Przychodzę powolnym krokiem. -Siema, co tam?- Pytam
Offline
-Poza tym, że dalej rosnę w silę, to nic- Stwierdzam starając się przypomnieć sobie co to robiłem ostatnio.
Offline
-Ta, ale szybko zrezygnowałem, jest parę lepiej wyszkolonych osób bardziej nadających się na to stanowisko- Mówię.
Offline
-Tak obaj wiemy, że chodzi ci o ciebie- Powiedziałem patrząc częściowo w niebo.
Offline
-Tak, katastrofa dla naszych wrogów- Powiedziałem myśląc o tym co by się działo na polu bitwy.
Offline
-Tak, jasne. Gdyby nie to, że mam parę ścieżek, dalej byś mnie kładł- Mówię zastanawiając się czy pokazywałem Mashiemu drugą ścieżkę.
Offline
-Daj spokój, pokonuje tylko początkujących geninów, ty radzisz sobie na spokojnie z dużo starszymi jouninami- Mówię.
Offline