Wracam czym prędzej aby staruszek znów nie zapomniał o mnie. Pukam do drzwi po czym zgłaszam wykonanie zadania.
Offline
"Zaraz wybuchnę" - Pomyślałem po czym starałem się opanować i najzwyklejszym spokojnym głosem odparłem -Zostałem wysłany przez Kage, pan zlecił mi wysprzątanie stajni i obory, właśnie to skończyłem robić-
Offline
-Ahh tak pomocnik od Kage!-po tych słowach czułeś, że wybuchniesz. Już miałeś nawrzucać człowiekowi, gdy ten kontynuował: -...to jak? Stajnia wysprzątana rozumiem? To dobrze! Trzymaj to!
Facet wręczył ci świstek papieru który był potwierdzeniem, że zakończyłeś pracę. Pisało na nim, że wysprzątałeś stajnię. Zaraz po tym człowiek zamknął drzwi i wrócił do tego co robił. Teraz musisz już tylko zanieść świstek do Kage, który zapłaci ci za wykonanie misji.
Offline
"Co sama stajnie? To chyba jakieś żarty" - Myślałem w trakcie drogi powrotnej do Kage.
Offline
"Nie, spokojnie. To nie twoja wina, że wszyscy dookoła to idioci" - Powiedziałem sobie w myślach po czym powiedział spokojnie z anielskim spokojem -Toshikatsu, wracam z misji-
Offline
Wszystko odbyło się jak ostatnim razem i zostałeś przepuszczony. Gdy już miałeś wchodzić do budynku Kage zauważyłeś, że masz na sobie rękawice rolnika u którego pracowałeś. Rękawice były niczego sobie, wyglądały na mocną robotę.
Offline
Chowam je do kieszeni po czym wchodzę do budynku Kage i zgłaszam wykonanie zadania oraz pewien problem z tym panem a konkretniej problem z jego pamięcią.
Offline