Mijał dzień za dniem każdego ranka budzę się ze świadomością ,że będę mógł opanować nowa technikę. Zawsze ogarnia mnie takie wspaniałe uczucie ,którego nie jestem w stanie opisać. Tym razem obeszłem się bez śniadania i zaraz po przebudzeniu udałem się na moja ulubiona polankę by poznać nowe jutsu. Nie miałem nic innego do roboty a trening zawsze sprawiał mi przyjemność po mimo tego wysiłku jaki w niego wkładałem. Po przebyciu dawno już zapamiętanej drogi dotarłem na zieloną polankę ,która z każda chwilą coraz to bardziej mnie zadziwiała. Usiadłem na ziemi tym samym wyciągając kolejny zwój. Szybkim i dynamicznym ruchem dłoni rozwinąłem go by oddać się lekturze. Technika o której teraz czytałem była naprawdę ciekawa mogła mi się przydać w niejednej sytuacji. Po upłynięciu około godziny skończyłem czytaj instrukcje do techniki czułem ,że jestem gotowy lecz czegoś mi brakowało. Otóż to do techniki potrzebowałem metalowej linki.. Przez chwile poczułem się lekko zagubiony skąd mógł bym a wziąć dopiero po chwili wpadłem an pomysł by zamiast linki wykorzystać sznurek. Po kilkunastu minutach stałem już naprzeciw drzewa z wycelowanymi palcami w pień drzewa. Co chwila skupiałem chakre tak by przesłać ja wprost do mojej linki ,która chciałem wprawić w ruch....
Offline