Znajdujemy się na brzegu jeziora. -Siema- Mówię
Offline
-siema, nauczysz mnie dzisiaj rasengana?- odparłem z ciekawością
Offline
-Czemu nie? A dlaczego tak cię ciągnie do tych potężnych jutsu?- Pytam.
Offline
-nie ma opcji żeby mnie nie ciągnęło ciągle dąże do tego by zyskać siłę, tak na marginesie niedługo osiągnę kolejny stopień mojego kekkei genkai- Powiedziałem chwalącym głosem w nadzieji że wywrze to wrażenie na jego koledze, w końcu nie jestem najsilniejszym shinobi.
Offline
-Heh, nieźle. W szybkim tempie się rozwijasz, to dobrze. Ja się zablokowałem póki co na geninie i nie mam w jaki sposób udowodnić mojego zaawansowania w walce. Tak przy okazji, ja moje kg cały czas rozwijam- Powiedziałem patrząc zadowolony na kolegę.
Offline
-Aha, nigdy nie słyszałem o właściwościach twojego kekkei genkai, jeśli oczywiście chodzi ci o twoje oczy, no dobrze starczy tego dobrego, zaczynamy trening- powiedział po czym od razu zaczął medytować.
Offline
-Dobra zacznij medytować- Mówię a samemu siadam na jakimś głazie.
Offline
Siedze i dalej medytuje
Offline
-Dobrze ci idzie, nie przestawaj, skup się bardziej, koncentruj stopniowo chakrę, tylko nie za szybko bo ci łapę rozerwie- Mówię patrząc na ciebie
Offline
siedzę i medytuje dalej, koncentruje chakrę ale nie za bardzo.
Offline
-Dobrze, teraz skup ją w jednej ręce- Mówię
Offline
skupiam w jednej ręce
Offline
-Dobrze, zaczyna się formować. Idzie ci coraz lepiej, staraj się zrobić to lepiej i nie przestawaj- Mówię
Offline
Robie dalej
Offline
-Dobrze, teraz uderz nią o jakiś głaz, tylko nie o mój- Mówię
Offline