Wchodzę do karczmy.
Offline
Kiedy wszedłeś do karczmy twoim oczom ukazała się huczna zabawa ,wszyscy tańczyli i się śmiali na głos. najwyraźniej nie jest tu tak ponuro jak się mogło wydawać. Jednakże kiedy przekroczyłeś próg wszyscy ucichli i nastała cisza. Wszystkie swe oczy skierowali wprost na ciebie uważnie ci się przyglądając. Jedni robili groźne miny w bez ruchu. Jedynie karczmarz stał spokojnie za swym barem wolno wycierając kufle na piwo...
Offline
Mówię
-Kon'nichiwa
Podchodzę do karczmarza i pytam o miejsce pobytu osoby która mi to zleciła.(mogę zapytać bo na zwojach z misją zawsze jest podane kto zlecił)
Offline
Karczmarz spojrzał an ciebie ze zdziwieniem , siedzący tu ludzie wrócili do swoich rozmów i znów nastał gwar. Po chwili milczenia karczmarza przemówił:
-A niby co ci zlecili? I kim ty do cholery jesteś ,że od tak sobie wchodzisz ty i czegoś się domagasz...
Najwyraźniej dobre maniery nie leżały w jego naturze...Musisz być ostrożniejszy bo inaczej wywołasz bójkę...
Offline
-Spokojnie ja tylko się chciałem zapytać czy znasz tego człowieka.
Offline
Karczmarz podrapał się tylko po głowie po czym nachylił się nad barem by szeptem powiedzieć:
-Może i znam ale tutaj za dużo świadków. Dam ci klucze do jednego z pokoi na piętrze karczmy tam wyczekuj mojego przybycia...
Po tych słowach wrócił do swoich czynności a ci nie pozostało nic innego jak udać się na piętro i czekać...
Offline
Biorę kluczę i udaje się do wskazanego pokoju.Otwieram okno.Czekam na karczmarza przygotowany na każdą ewentualność.
Offline
Noc przed tobą długa a ci nie pozostało nic innego jak oczekiwać. Z góry słyszałeś odgłosy hucznej zabawy , wiedziałeś ,że karczmarz nie przyjdzie do ciebie szybciej jak nie pozbędzie się swoich klientów. Aktualnie masz czas wolny w oczekiwaniu na karczmarza możesz robić co chcesz tylko nie przegap wizyty karczmarza...za oknem robiło się widno i ludzie powoli zaczęli rozchodzić się do domów ,jednak zabawa w karczmie wciąż trwała..
Offline
Czekając na karczmarza, wyjmuje mój Denki Muchi i czyszczę go.Jednak nadal jestem czujny w razie jakiegoś zagrożenia.
Offline
Nic się nie działo przez długą noc ,która wydawała się nie mieć końca. Byleś już na pograniczu zrezygnowania kiedy to w drzwiach rozległo się głuche dudnienie. Dopiero teraz zorientowałeś się ,że odgłosy dochodzące z dołu ucichły czyżby to karczmarz a może ktoś inny...
Offline
Przyjmuje pozycje bojową i rozwijam mój Denki Muchi.Pytam się
-Kto tam?!
Offline
Za drzwiami rozległ się chrypiący głos nie co zniekształcony:
-To ja wpuść mnie.....
Były to jedyne słowa wypowiedziane przez osobę znajdująca się za drzwiami. Nastała chwila ciszy i niepewności ,stan ludzkiej konsternacji. Ot co czas zabawę zacząć...
Offline
-Proszę! Proszę wejść!
Nadal pozostaje w pozycji bojowej.
Offline