Rano zbudziły cie mocne promienie słońca lekko ogrzewające twa twarz. Za oknem panowała wspaniałą pogoda a ty leżałeś jeszcze w łóżku. W całym pokoju panowała niesamowita cisza ,tak głucha ,że można było wsłuchać się w twój oddech oraz rytm serca. Ludzie tłoczyli się na wąskich uliczkach wypełniając czynności swych codziennych obowiązków. Może czas wstawać zrobić coś pożytecznego? A może zgłodniałeś? Czy młody shinobi Nidame zrobi dziś coś pożytecznego.....
//Opisz swój poranek oraz poranne czynności//
Offline
Wstaje z łózka i biorę się do roboty ale najpierw pościeliłem łóżko i zjadłem pożądne śniadanie.
Po wyjściu z mieszkania kieruje się do Budynku gdzie przydzielają misje, poprosiłem o misje rangi D.
Offline
Kiedy dotarłeś do budynku radnych gdzie swe kroki od razu skierowałeś wprost do "Biura Misji" poczułeś pewnego rodzaju satysfakcje ,że chcesz coś dziś robić. Kiedy wszedłeś do środka twoim oczom ukazała się postać mężczyzny w podeszłym wieku ,który stał do ciebie plecami wpatrując się przez okno. Na twoja obecność prawie ,że nie zareagował a kiedy poprosiłeś o misję z za pleców rzucił ci jakiś zwój...
Offline
Złapałem zwój i spojżałem na staruszka nieco poddenerwowany, ale po rozwinięciu zwoju i jego przeczytaniu zrozumiałem o co mu chodzi
Offline
Treść zwoju: Wynagrodzenie:??? Cel Misji: Udaj się do starszej kobiety właścicielki śniegusowego kotka. Znajdziesz ją 3 km stąd na północ. Jest to stara wdowa ,której po mężu pozostał jedynie kot. Zgłosiła się do nas w ostatnim czasie z wieścią ,że jej kot zaginał. W obawie o jej życie twoim zadaniem jest odnalezienie kota oraz oddanie go właścicielce.
Offline
Po przeczytaniu zwoju i zapoznaniu się z jego treściom wychodzę, biegnę do kobiety aby dowidzieć się czegoś więcej o Tym kocie.
Po dojściu na miejsce stoję przed drzwiami i pukam
puk,puk,puk
Czekając aż ktoś otworzy
Offline
Zapukałeś do drzwi i musiało minut sporo czasu za nim ktoś ci je otworzył. Nastał brzęk starego drewna i drzwi się uchyliły a w wejściu pojawiła się stara przygarbiona kobieta podpierająca się drewniana laską. Spojrzała na ciebie dziwnie marszcząc przy tym już pomarszczone brwi i oznajmiła a raczej zapytała swoim lekko przeschniętym głosem:
-Kim żeś młodzieńcze jest? Szukasz czegoś?
Offline
Odpowiadam z lekkim uśmiechem na ustach
Jestem Nidame z Konoha-Gakure i przybyłem odszukać pani kota
Offline
Kobieta skrzywiła się lekko ,by po chwili podrapać się po głowie. Nastała chwila dziwnej konsternacji po czym kobieta zrobiła duże oczy mówiąc:
-Ah tak rzeczywiście mój puszek....w takim razie zapraszam do środka...
Kobieta mówiąc uchyliła szerzej drzwi ręką wskazując na wnętrze najwidoczniej cie zapraszając. Najlepiej jesli uda ci się wyciągnąć jakieś informacje na temat tego kota...
Offline
Wchodzę trochę podejrzanie do domu rozglądając się po wnętrzu
Dziękuje, A więc tak,przybyłem tu ponieważ chciałbym dostać jakieś wskazówki dotyczące tego Kota, jego wygląd gdzie chadzał
Mówię stanowczo.
Offline
Kobieta znów zmrużyła brwi ciężko myśląc ,po kilku sekundach ciszy przerwała ją mówiąc oschle:
-Puszek był koloru białego wręcz śnieżno-białego. Był taki grubiutki i milutki zawsze o wschodzie słońca wypuszczałam go na ogródek by mógł sobie po-chadzać czy załatwić swoje potrzeby. Lecz wczorajszego dnia wypuściłam go na ogród a ten nie wrócił zamiast tego jakiś dziwny czarny kot próbuje się wemknąć do domu.... dzień za dniem przychodzi i drapie po moich drzwiach kilka razy go przeganiałam ale nie daje za wygraną....
Po chwili kobieta urwała patrząc się w bezruchu w jeden punkt..
Offline
ok, a o której około puszek wracał do domu?
Pytam z małym uśmiechem
Offline
przepraszam poprawka nie doczytałem ostatniego zdania
wstaje i pytam się
co się stało?
i po sekundzie odwracam się
Offline
przepraszam poprawka nie doczytałem ostatniego zdania
wstaje i pytam się
co się stało?
i po sekundzie odwracam się
Offline
Nic się nie stało kobieta po-prostu tępo patrzyła się w ścianę bez przyczyny najwyraźniej w jej wieku było to normalne. Nagle w pokoju zapanowała cisza ,przerwana przez cichy odgłos drapania do drzwi ogrodu. Kobieta poruszyła się spojrzała an ciebie i odpowiedziała:
-To pewnie ten czarny kto co męczy mnie po odejściu mojego puszka...
Wstała i skierowała swe kroki wprost do drzwi , które otworzyła a tam ukazał się czarny kot , który najwyraźniej znał starą kobietę. Jednak ona go odrzucała.
Offline